Co nam daje pogrzeb i dbanie o groby?
2009-07-18
Obrzędy religijne i świeckie, oprócz wymiaru sakralnego i kulturowego, mają także sens natury psychologicznej. Poprzez swoją spokojną powtarzalność niosą poczucie bezpieczeństwa. Wyznaczają poszczególne etapy działania i w ten sposób porządkują ludzkie życie, czyniąc je bardziej zrozumiałym. Nie inaczej jest z obrzędem pochówku i późniejszym dbaniem o estetyczny wygląd grobu.
Pogrzeb to symboliczne pożegnanie człowieka z ziemskim życiem i z żyjącymi wciąż bliskimi. Pożegnanie podwójne, bo zarówno my towarzyszymy zmarłemu w ostatniej drodze, jak i on – choć już nieobecny – żegna nas. A także pożegnanie symboliczne, gdyż dopiero potem następuje właściwy etap żałoby. Jednak wartość tego obrzędu jest niezaprzeczalna. Odbywa się on zazwyczaj kilka dni po śmierci. Wciąż żywe są rany i cierpienie tkwiące w pozostałych przy życiu. Letarg, otępienie, niedowierzanie i głęboka rozpacz – to tylko niektóre uczucia przeżywane przez tych, którzy muszą pożegnać zmarłego, zwłaszcza kogoś, kto odszedł nagle. Informacja o czyjejś śmierci ma zawsze wymiar tragiczny, nawet jeśli poprzedziła ją przewlekła choroba. U najbliższych powoduje ból niemożliwy do szybkiego ukojenia i trudny do wyrażenia słowami. Pogrzeb nie ma na celu zabliźnienia ran – jest raczej wstępem do długiego procesu uczenia się jak żyć bez ukochanego człowieka. Często dopiero obrzęd pochówku uświadamia nam, że ktoś dla nas ważny naprawdę odszedł. Wcześniej tkwimy w rozgardiaszu przygotowań, a zdarzenia i czynności przesuwają się w przyspieszonym tempie. Pogrzeb to zamknięcie pierwszego etapu ziemskiego rozstania ze zmarłym. I wstęp do tego, by na nowo nauczyć się żyć.
Dbanie o groby to kolejny etap radzenia sobie z pustką powstałą po śmierci bliskiej osoby. Są ludzie, którzy krytykują ten sposób pielęgnowania pamięci o człowieku, uznając go za czynność sztuczną i na pokaz. Wszystko jednak zależy od jednostki , od decyzji konkretnego człowieka, który postanawia w taki właśnie sposób wyrażać szacunek dla zmarłego. Ludzkie życie w wielu aspektach ma wymiar symboliczny. Symboliczna jest wymiana obrączek pomiędzy nowożeńcami, a także kropienie święconą wodą główki dziecka podczas chrztu. Nawet formuła „dzień dobry” należy do sfery konwencji, chociaż często niesie chęć przekazania drugiemu człowiekowi pozytywnych emocji. Tak czy inaczej - symboliczny charakter ludzkiego życia jest czymś absolutnie naturalnym. Dotyczy to również kwestii pogrzebu i opieki nad grobem. Oczywiste jest, że zmarłego można wspominać niemal wszędzie, a miłość do niego tkwi przede wszystkim w nas samych. Jednak opieka nad miejscem, które stanowi ostatni przystanek ziemskiej drogi człowieka, również pomaga żywym poradzić sobie ze stratą. Jest materialnym punktem, który w pewien sposób zastępuje nam fizyczną obecność zmarłego. To obszar pozwalający na chwilę refleksji, niemej rozmowy i porozumienia z bliskim człowiekiem na nowej płaszczyźnie. A także dający możliwość konkretnego uczczenia pamięci o tej osobie, nawet jeśli będzie to jedynie złożenie kwiatów lub zapalenie znicza. Pomimo iż odwiedzanie cmentarza w wyznaczonych porach roku może być uznawane za pewien rodzaj rutyny, stanowi taki element biegu życia, który może uporządkować nasz mały świat po tragedii straty.
Datą, która wydaje się najodpowiedniejsza do uczczenia pamięci o zmarłym, jest w powszechnym przekonaniu dzień 1. listopada. Dobrze jednak traktować ten czas nie jako wyścig o jak najskuteczniejsze i jak najszybsze przyozdobienie grobu, lecz jako chwile, które sprzyjają wspomnieniom. Inne daty wiążące się często z odwiedzaniem grobów, to rocznica śmierci, Boże Narodzenie, Wielkanoc. Najważniejsze, by nie sprzyjały one jedynie wypełnianiu pustego obowiązku, ale budziły chęć spotkania ze zmarłym w ważnym dniu, pragnienie bycia z nim i obok niego – nawet jeśli w sposób tylko symboliczny. Spotkanie przy grobie zbliża także żyjących, którzy myśląc o osobie nieżyjącej mogą głębiej poczuć wartość życia, a także uświadomić sobie jego ulotność. Żywi i zmarli przestają stanowić w tych chwilach odrębne światy – są jednością, chociaż w dwóch różnych formach. To także niezwykle ważne – świadomość, że życie i śmierć nierozerwalnie się ze sobą wiążą. I że nie jest to związek tragiczny, a jedynie naturalny bieg rzeczy.
Są jednak ludzie, dla których odwiedzanie cmentarza wiąże się z bólem nie do przezwyciężenia. Takie sytuacje także są zrozumiałe i nie wolno ich potępiać. Nie krytykujmy tych, którzy nie uznają zbytniego gloryfikowania miejsc pochówku i wolą zachowywać zmarłych w pamięci jako żywych. Pozwólmy sobie i innym na własny sposób przeżywania straty. Pewne etapy żałoby powinny nadejść, ale czas ich trwania jest sprawą indywidualną. Dbanie o piękny wygląd grobu i jego otoczenia to rzecz dobra i wartościowa, jeśli tylko czyniona jest z własnej woli i z potrzeby serca.