Symbolika śmierci
2010-11-16
Antropolodzy religii i kultury nie od dziś świadomi są filarów, na jakich zasadza się rozumienie i oswajanie świata przez człowieka. Są to reguły nieodzowne do tego, aby kolejne pokolenia były w stanie rozumieć nie tylko swoją rzeczywistość, ale także spuściznę przodków. Jednym ze sposobów tłumaczenia i porządkowania świata jest symbolizacja – nadawanie przedmiotom lub istotom żywym (realnie istniejącym lub fantastycznym) charakteru symbolu. Dlaczego i na jakiej zasadzie powstają symbole? Odpowiedź na pytanie o przyczynę padła już wcześniej – człowiek, aby poczuć się w świecie bezpiecznie, potrzebuje punktów, które pomogą mu ów świat zrozumieć. Nieco bardziej skomplikowana jest zasada tworzenia symbolu, chociaż przyznać trzeba, że najczęściej jest to skojarzenie danego przedmiotu lub istoty żywej z pojęciem abstrakcyjnym, cechą lub sytuacją kulturową. Symbol jest bardziej konkretny niż płaszczyzna, do której się odwołuje. Symbolem narodzin może być brama, symbolem miłości serce, a za symbol rozpaczy uchodzą łzy lub załamywanie rąk.
Ponieważ symbole odnoszą się często do pojęć trudnych, abstrakcyjnych i wieloznacznych, nie dziwi fakt, że bogatą symbolikę posiada również sfera śmierci. Motyw szkieletu (kościotrupa), czaszki lub czaszki z piszczelami złożonymi na krzyż budzi w ludziach jeśli nie strach, to z pewnością nieprzyjemne skojarzenia. Są to symbole najpowszechniej kojarzące się ze śmiercią, ale nie jedyne. Czy widok czarnej flagi wywieszonej na budynku, flagi państwowej z czarnym kirem czy chorągwi pogrzebowych na bramie posesji nie wskazuje na śmierć osoby publicznej lub prywatnej? Podobnie jednoznaczne uczucia budzi w nas urna, w której oczyma wyobraźni widzimy prochy osoby poddanej kremacji. Symbolami śmierci są także kosa i nożyce (choć te ze śmiercią łączone są nieco rzadziej), które wskazują na bezustannie czającą się groźbę przerwania ludzkiego życia. Z interesującym zabiegiem mamy do czynienia w przypadku pochodni. Symbolizuje ona życie, nieśmiertelność, płodność i zbawienie, ale – trzeba zaznaczyć – tylko wtedy, gdy płonie i trzymana jest płomieniem do góry. Pochodnia zgaszona i odwrócona symbolizuje wartości przeciwne, ze śmiercią na czele. Z kolei przykład sowy pokazuje, jak odmiennie interpretuje się symbole w różnych kulturach. W Polsce sowa kojarzona jest przede wszystkim z mądrością i wiedzą – podobnie widzieli ją starożytni Grecy, którzy uczynili tego tajemniczego ptaka atrybutem bogini Ateny. Jednak już chrześcijaństwo widziało w sowie symbol ludzi unikających zbawienia lub Jezusa Chrystusa cierpiącego i wystawionego na pastwę niewiary w Ogrójcu. Gdzie zaś sowa uchodziła i uchodzi za symbol śmierci? Tak postrzegana jest w wierzeniach ludowych, w których łączy się ją zarówno ze śmiercią, jak i ciemnością. Przyczyna tego rodzaju symbolizacji nie jest trudna do rozszyfrowania – sowa jest zwierzęciem nocnym, pohukującym groźnie i złowróżbnie.
Powyższe symbole funkcjonują w naszej, polskiej kulturze, jednak trzeba pamiętać, że w innych kręgach kulturowych mogą się spotkać z odmienną interpretacją. Niekiedy też w odległych kulturach symbolem danej sfery rzeczywistości są przedmioty, które zdaniem Polaka, Czecha czy Słowaka nie powinny mieć z nią żadnego związku. W jednej z najbardziej fascynujących kultur mitologicznych, kulturze celtyckiej, płaszczyznę śmierci i umierania symbolizują ptaki. Są one odpowiednikami nie tylko tego, co związane z samą śmiercią, ale uważa się je również za posłańców przynoszących wieści z zaświatów. Wrona widziana przed bitwą z czerwoną wstążką w dziobie zapowiadała u Celtów przegraną, śmierć na polu walki. Śmierć lub inne nieszczęście wieszczył także kruk. Ze śmiercią kojarzono i orła, który przecież w Polsce – przyozdobiony złotą koroną – jest oficjalnym symbolem, godłem narodowym. Klasycznym przykładem „symbolicznych sprzeczności” jest utożsamianie w kulturach Wschodu koloru białego ze śmiercią i umieraniem: w Indiach biel kojarzy się ze smutkiem i żałobą, w Chinach zaś ze starością. Zarazem jednak i w Indiach, i w Chinach, kolor biały symbolizuje czystość – podobnie jak w naszym kraju, gdzie ze śmiercią nie łączy go nikt.
Śmierć i związany z nią motyw vanitas, marności, szczególnie intensywnie wykorzystywano w epokach średniowiecza i baroku. W ówczesnym malarstwie symbolami śmierci były zgaszone świece, klepsydry i zwiędłe kwiaty. Odwzorowanie powszechnej marności i przemijalności stanowiły też sceny ukazujące pustelników, ascetów i umartwianie ciała. Trzeba jednak pamiętać, że vanitas wywodzi się ze starotestamentowej Księgi Koheleta, był więc znany na długo przed początkiem naszej ery. Poza wymienionymi wyżej, wiążą się z tym motywem także takie elementy świata roślin i zwierząt jak mak – symbol snu i osłabienia w godzinie śmierci; muszla ślimaka i małży – symbole śmierci i przemijania; muchy i inne owady – symbole krótkości życia ludzkiego. Ponadto śmierć symbolizują puste naczynia szklane, rozbite szkło, nóż i bańki mydlane. Jednoznacznie kojarzy się ze śmiercią groteskowa i przerażająca wizja malarska średniowiecza i baroku – danse macabre, taniec śmierci. Jest to przykład alegorii, która od symbolu różni się swoją jednoznacznością. Obrazy te przypominały i do dziś przypominają o nieuchronności śmierci i równości wobec niej wszystkich ludzi. Pojawiają się w podręcznikach szkolnych i akademickich, ale próżno szukać ich we wnętrzach przeciętnych mieszkań. Śmierć stała się „produktem masowym” i „straszy” głównie z ekranów telewizorów, pozwalając człowiekowi zapomnieć o tym, że nie omija nikogo. Zarazem jednak symbolika śmierci ma się dobrze (jeśli można to nazwać w ten sposób). I jak inne symbole pozwala ludziom rozpoznać, nazwać i oswoić groźny świat.